Spodnie może i są wygodnie, ale to spódnice są moją ulubioną częścią garderoby. To właśnie je lubię szyć najbardziej. Kiedy ostatnio koleżanka prosiła mnie, żebym uszyła jej kieckę w chabrowym kolorze, nie mogłam się oprzeć, by sobie również taką sprawić.
Na początku chciałam mieć spódnicę z kieszeniami, które miały być w szwach bocznych.W tym samym miejscu miał się znaleźć zamek. Niestety wszycie zamka i kieszeni obok siebie mi nie wychodziło. Próbowałam parę razy zszyć to ze sobą, ale nie przynosiło to skutku, więc musiałam z kieszeni zrezygnować. Tak oto powstała spódnica bez wymarzonych kieszeni, ale za to w wymarzonym kolorze. :) Jak widać na załączonych obrazkach kiecka jest w kontrafałdę, a dokładnie cztery z przodu i cztery z tyłu.
Bardzo podoba mi się wszystko, co robisz. Najbardziej to, że w ogóle robisz. Trochę przypominasz mi ... mnie sprzed 30 lat. ;-) Żałuję, że moja 21-letnia córcia (Zofia, jak Twoja maszyna) nie wyartykułowała wcześniej swojej chęci nauczenia się szycia. Nigdy nic nie wspominała, dopiero niedawno, widząc mnie przy maszynie westchnęła i stwierdziła, że zawsze chciała nauczyć się szyć na maszynie... Teraz nie ma szans, ma tyle zajęć, że o nauce szycia nie ma mowy. Może kiedyś...
OdpowiedzUsuńWracam do Ciebie. Uśmiechnęłam się przy wątku komina wydzierganego przez Twoją mamę. Skoro ona umie, to Ty też możesz się nauczyć, przy niej, od niej. To najprostszy, najbardziej naturalny i najskuteczniejszy sposób. Wiem po sobie. Moja mama i wszystkie ciocie nigdy nie siedziały bezczynie, zawsze miały jakąś robótkę w ręce, albo były to druty, albo szydełko. Ja nauczyłam się przy nich, nawet nie pamiętam jak i kiedy. Pierwszy własnoręcznie zrobiony szydełkiem szalik (długości ok. 2 metrów, bo wtedy takie się nosiło) nosiłam w wieku lat 13, do dziś pamiętam wzór i kolor. Uwierz mi - to nie talent lecz umiejętność posiada Twoja mama. Nie, żebym odmawiała jej talentu, nie. Utalentowaną wydaje nam się (przynajmniej mi) każda osoba, która potrafi robić coś, co dla nas jest czarną magią. Ja w opinii wielu ludzi mam talent, bo szyję, wyszywam krzyżykami i richelieu, dziergam na drutach, szydełkuję... ciąglę coś robię: abażury, swetry, szale, kominy, mitenki, kartki, kocyki dla niemowląt, zakładki do książek, poduszki, pościele... A oni nie umieją i wydaje im się to wszystko niepojęte. Nie trać czasu i wykorzystaj umiejętności Twojej mamy, naucz się od niej wszelkich robótek. Czas wspólnie przy tym spędzony jest nieoceniony, będzie tylko Wasz.
Ja niestety ten czas przegapiłam, ale tak się życie ułożyło. Moja mama kilkanaście lat chorowała, wymagała opieki i po prostu nie było czasu na robótki, a teraz Zosia jest poza domem, a gdy przyjeżdża na kilka godzin, to wierz mi, nie ma czasu na naukę tych wszystkich dzierganek. Może kiedyś ...
V.
Bardzo chciałabym nauczyć się od mamy całego warsztatu. Zawsze podziwiałam jej umiejętności. Na drutach, dzięki mamie i babci, potrafię robić podstawowy wzór (jedno oczko prawe, drugie lewe itd). Nauczyłam się tego kiedy miałam jakieś 13 lat. Oprócz dziergania na drutach, mama potrafi także szydełkować. Jakiś czas temu dała mi pierwsze lekcje. Teraz pozostaje tylko ćwiczyć. Mam wielką nadzieję, że w przyszłości będę potrafiła robić takie rzeczy jak moja mama. Poza tymi rzeczami chciałabym nauczyć się haftować. Oczywiście wszystko przede mną.
UsuńŻyczę Tobie i Twojej córce dużo czasu, który spędzicie wspólnie na nauce szycia i dzierganek. Nie ma rzeczy nie możliwych oraz jak się czegoś chce to można to osiągnąć. :)
śliczna ta Twoja spódniczka!!!
OdpowiedzUsuńbardzo ładna klasyczna kiecka :D
OdpowiedzUsuńświetnie wyglądasz, a spódnica ma naprawdę śliczny kolor <3!!
OdpowiedzUsuńkolor jest świetny! spódnica jest śliczna. Nie dziwie się, że nie mogłaś się oprzeć. Też się zastanawiam, czy takiej sobie nie uszyć :)
OdpowiedzUsuńŚwietny kolor, również jestem szatynką i uważam, że idealnie współgramy z chabrem ;)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę potencjału, widać, że nabierasz wprawy i to się liczy !
http://cherry-mug.blogspot.com/
piękna! i ten kolor :O <3
OdpowiedzUsuń